Klan rósł w siłę. Kilka kotów już dołączyło. Mamy medyka. Właśnie do Spottedleaf wybrałam się w odwiedziny by oprowadzić ją po terenach. Medyk musi w końcu wiedzieć gdzie co rośnie.
- Część, Spottedleaf.
-Witaj Darkness.
-Przyszłam cię oprowadzić. I powiadomić, że dzisiaj o pełni odbędzie się zebranie. Muszę z Gwiezdnym Klanem wybrać mego zastępcę...
- Aha. Dobrze. Przyjdę na pewno.
Byłam smutna.. Nadal nie otrząsnęłam się po stracie ukochanego..
-Darkie...? Wszystko OK?
- Ani tak ani nie...
-Czyli..?
- Eh... Tęsknię za Nieśmiertelnym Sercem... Kochałam go... a on... on zginął...
-Przykro mi..-Odrzekła kotka-
- Od zawsze miałam nieciekawe życie... A teraz... Eh... moje życie całkiem straciło sens..
<Spotty? Byle jakie takie na sztukę xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz