poniedziałek, 27 października 2014

Od Ognistego Serca C.D Zanikająca Gwiazda

- Zanikająca Gwiazdo...Ach...
Współczuje przywódczyni...Strata drugiego medyka...Ale cóż...takie życie. Wróciłem do obozu zająć się Cętkowanym Kłem.
- Jak się dziś czujesz, Cętkowany Kle?
- Tak sobie...
W centrum zobaczyłem jak dwa kociaki Song się bawią:
- Haha! Nie pokonasz mnie Złote Serce! Jam jest Kwiecista Gwiazda, przywódca Klanu Iskry! Jestem niepokonany!
- To się jeszcze okaże!
Maluchy odgrywały walkę pomiędzy Klanem Iskry a Klanem Pioruna odgrywającej się dwa księżyce temu.
- Haha! Jestem szybszy niż przywódca Klanu Geparda! Szybszy niż swój własny cień! Nie dogonisz mnie Złote Serce!
Maluchy skoczyły na siebie i koziołkowały po obozie. Jeden z nich poturlał się do legowiska Cętkowanego Kła i wylądował jej przed łapami. Kocica podniosła się i fuknęła na malucha:
- Zmiataj ode mnie mała kępo futra!
Kotka zlękła się i uciekła między łapy matki. Widziałem jak Song syczy z daleka na starą kocice. Staruszka położyła się.
- Dlaczego tak się uniosłaś?
- Chyba wiesz że medyk nie może mieć kociąt. Wnerwiają mnie...

Dwie godziny później
~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Z kociarni wybiegła jak torpeda zapłakana Song.
- Moje kocięta! Ktoś zabrał moje kocięta!
Szybko zareagowałem:
- Cienista Łatko! Ty, Płomienna Dusza i Cętkowana Łapa wyruszycie szukać kociąt na wschodzie! Lamparci Ogonie, ty i Krucza Łapa pójdźcie na zachód! Sandy ty z Bolsem idziecie na Południe, ja idę na północ! Spotykamy się na Leśnej Ścieżce za godzinę!
Koty szybko się rozeszły. Ja szybko pobiegłem na zachód.

Po godzinie poszukiwań
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Gdy wszyscy przyszli w określone miejsce spotkania, spytałem:
- Ktoś je znalazł?
- Ni widu ni słychu!
- Cholera, Cholera...Gdzie one mogą być...Dopomóż nam Gwiezdny Klanie! Spottedleaf! Immortalu! Bądźcie z kociętami! 
Znowu się rozbiegliśmy.

W obozie Klanu Iskry
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Atak Klanie Strumienia!
Wszyscy skoczyli do ataku na obóz. Jednak nikogo tam nie było...
- Wyruszyli do naszego obozu! Biegnijmy tam!

W obozie
~~~~~~~~~~~~~~

Udało nam się znaleźć kocięta...I Klan Iskry w naszym obozie. Rozpoczęła się zacięta walka. Widziałem jak nowy zastępca Kwiecistej Gwiazdy, Jak mu tam...Tygrysi Kieł czy jakoś tak...Sięga łapą do kociarni. Skoczyłem na niego, ale zablokowała mi przejście czarna kotka. Odepchnąłem ją. Po chwili Tygrysiego Kła już nie było. Wszedłem do kociarni. Zobaczyłem tam Cętkowanego Kła i kocięta.
- Są całe! Nie martw się!
Kocica próbowała uspokoić płaczące maluchy. Ja pobiegłem walczyć dalej.

Po bitwie
~~~~~~~~~~~~~~

- Odwrót Klanie Iskry, Odwrót!
Uciekli. Darkness weszła na wysoką skałę.
- Kocięta zostały porwane ponownie przez Zastępce przywódcy Klanu Iskry!
- Ależ nie! Kocięta są całe! Cętkowany Kieł je uratowała!
- Jak to?
Kocica wyszła z kociarni.
- Tak to prawda. Znam Tygrysiego Kła dobrze. Właściwie to od kociaka. Pomagałam mu przyjść na świat. Znam go od czubka ogona do koniuszków wąsów.
- Dziękujemy ci Cętkowany Kle! Czy chcesz zostać Medykiem Klanu Strumienia?
- To będzie dla mnie zaszczyt.
- Tak więc Cętkowany Kle, mianuje cię Medykiem Klanu Strumienia!
Wszyscy wiwatowali imię kocicy. Po chwili wszyscy się rozeszli.

<Ktosieł?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz