czwartek, 16 października 2014

Od Ognistego Serca C.D Zanikająca Gwiazda

Nie potrafiłem się pozbierać po stracie Spottedleaf...Nie potrafiłem...była moją przyjaciółką...była dla mnie pocieszeniem....była dla mnie....praktycznie moją jedyną siostrą...oprócz Księżniczki...Teraz...Straciłem ją! STRACIŁEM JĄ!!!!

Dwa tygodnie później
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Od śmierci Cętkowanego Listka minęły już dwa tygodnie...a ja nadal nie potrafiłem się pozbierać...Było już lepiej ale...nadal byłem załamany...jednak spotkałem kotkę która jest dla mnie...tak ważna jak Spottedleaf...Piaskowa Burza. Wspaniała, jasno-ruda kotka. Naprawdę wspaniała. Gdy patrze się w te jej zielone oczy, widzę samego siebie. Jej długie futro ogrzewa mnie gdy ta leży obok...Czułem że...znalazłem bratnią duszę...Jednak...Nie mogę zapomnieć nadal o Spoci...Którejś nocy...spotkałem jej ducha...
- SPOTTEDLEAF! TO TY?!
- Tak...to ja Ogniste Serce...
- Tęsknie za tobą...
- Ja za tobą też...Żegnaj, Ogniste Serce...
Zaczynała znikać.
- Żegnaj...

 

- Cętkowany Listku! Proszę nie odchodź!
- Żegnaj...
Wtedy się rozpłynęła...Znowu zacząłem płakać...



Kolejny tydzień później
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Już prawie zapomniałem o stracie Spoci. Miałem przy sobie Sandy. Czułem się szczęśliwy...Jednak...Szczęście długo nie trwało...Po prostu...Spotkałem DUCHA Spottedleaf...Była wściekła kiedy zobaczyła mnie z Sandy.
- Jak ty mogłeś mnie zdradzić, Ogniste Serce!? JA CIĘ KOCHAŁAM!
- Spottedleaf! Proszę! Daj mi wytłumaczyć!
- NIE MASZ Z CZEGO SIĘ TŁUMACZYĆ! NIE CHCĘ CIĘ ZNAĆ!!!
Po prostu rozpłakałem się i uciekłem...

Godzinę później
~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Moje życie straciło sens...Nie mam po co żyć...Spocia mnie nienawidzi...Co ja narobiłem? Wróciłem tam...Ale...Ona...Leżała zakrwawiona...Stała nad nią...Duch tej zdrajczyni - Klonowego Cienia. Zraniła mnie i...Szybko zniknęła. Zostałem z Spocią sam...


- SPOTTEDLEAF! NIE!!! NIE MOGĘ CIĘ STRACIĆ NA ZAWSZE!!!
 







 Czułem za sobą Piaskową Burzę...




- Żegnaj Ogniste Serce...Żegnaj...na zawsze...Pamiętaj że...kocham cię..




- Żegnaj...
Wtedy zniknęła...po prostu się rozpłynęła...
- Spottedleaf...Nie...Nie...Straciłem ją...już na zawsze...ona już nie istnieje...i to wszystko moja wina!
Wtedy pojawiła się Darkness...

<Darkie? Mówiłam ci że to nastąpi...>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz