środa, 22 października 2014

Od Ognistego Serca C.D Zanikająca Gwiazda

Wszedłem do jamy Darkness, aby sprawdzić czy wszystko z nią w porządku. Zastałem ją płaczącą...
- Zanikająca Gwiazdo, co się stało?
- Odejdź...zostaw mnie samą...
- Ale chciałbym pomóc...
Kotka podniosła się i wbiła we mnie swoje przeszywające, płonące z wściekłości spojrzenie.

Lepszego nie znalazłam zdjęcia!

- Już sobie idę...
Z podkulonym ogonem wyszedłem. Postanowiłem odwiedzić Księżniczkę...zobaczyłem jak jakiś dachowiec...JĄ PODRYWA! I to piosenką...

"Jesteś słodziutka ty kociaku mój,
Twe jasne futerko aż onieśmiela mnie,
Czy pod gwieździstym niebem właśnie tu,
Miałabyś ochotę pobawić ze mną się?
Żyje się tylko raz więc słuchaj mnie!
Podzielę chętnie się beztroską mą!
Lecz ta obroża ogranicza cię."

Wtedy skoczył jej na szyje i próbował ściągnąć te obrożę.

"A może uda ściągnąć nam się ją?"

- ZOSTAW! TRZYMAJ SIĘ Z DALA ODE MNIE! ZBOCZEŃCU!
- EJ! ZOSTAW JĄ!
Kocur obrócił się.
- Bo co?
- Bo to! Zostaw ją zboczeńcu!
- Chcesz ją mieć dla siebie, przyznaj to!
- TO MOJA SIOSTRA MYSI MÓŻDŻKU!
Walnąłem go w pysk że aż poleciała krew.


 Wtedy jednak złapał mnie za łapę i rzucił dwie długości lisa dalej.


- Ach...Silny jesteś...
- To twój koniec! Żegnaj Rudzielcu!
Kiedy się na mnie zamachnął, wyskoczył dwa razy większy Jęczmień, złapał go za szyje i wyrzucił w powietrze.


Podniosłem się.
- Dzięki Jęczmień...
- Nie ma sprawy. Ten młody już raczej tu szybko nie wróci. - Mówiąc to pokazał łapą na uciekającego brunatnego kocura. Próbowałem wstać, lecz moja mocno ranna łapa mi na to nie pozwalała. Moja siostra do mnie podeszła.
- Wszystko gra?
- Tak...
- Dziękuje ci Ogniste Serce...
- Nie ma sprawy...
Znowu próbowałem się podnieść, lecz moja próba zakończyła się skaleczoną przednią łapą.
- Rudzielec, nie wstawaj. Choć, zabiorę cię do Cętkowanego Listka.
- Jęczmień, nie słyszałeś?
- O czym?
- Cętkowany Listek nie żyje!
- Jak to?
- Tak...Ale przynajmniej jej duch jest z nami...
- Nie wnikam w to. Chodźmy do medyka!

W obozie
~~~~~~~~~~~~

Szybko wybiegła Leśna Dusza i Piaskowa Burza.
- Na Gwiezdny Klan co ci się stało!?
- Walka z kotem z osiedla...Zboczeniec chciał zgwałcić moją siostrę...
Leśna Dusza pomogła mi iść. Kiedy byłem w legowisku, przyłożyła mi do krwawiącej łapy jakieś zioła i pajęczynę. Szczypało.
- Uspokój się. To zatrzyma krwawienie...

Następnego Dnia
~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Rana szybko się zagoiła. Została mi tam tylko blizna. Ach...to jest wspaniały dzień...Kocięta Song i mój siostrzeniec otworzyli oczy, Zanikającej Gwieździe przeszła depresja, Ja i Piaskowa Burza jesteśmy parą a Leśna Dusza zaginęła...To ostatnie nie jest aż takie fajne...Ale na pewno wróci. Ale ja i Sandy jesteśmy parą! Rozmawiałem z Spocią. Cytuje jej słowa: "Ogniste Serce, wiem że mnie kochasz, ja ciebie też kocham, lecz chcę abyś był szczęśliwy. Ułóż sobie życie z Piaskową Burzą. Mimo to zawsze będę cię kochać." Super...

Rankiem
~~~~~~~~

- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!
Wydarłem się na cały obóz. Zanikająca Gwiazda, Cienista Łatka, Lamparci Ogon...ogólnie wszyscy oprócz Leśnej Duszy i Piaskowej Burzy wybiegli z nor żeby sprawdzić co się dzieje. Zanikająca Gwiazda spytała:
- CO NA GWIEZDNY KLAN SIĘ DZIEJE OGNISTE SERCE?!
- BĘDĘ OJCEM! ZOSTANĘ OJCEM!
- No to gratuluje! Wiadomo kiedy?
- Jeszcze nie! Ale najważniejsze że zostanę ojcem!
Skacząc wyszedłem z obozu.

Po kolejnym spotkaniu z Cętkowanym Kłem...
 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Zanikająca Gwiazda przyjęła Cętkowanego Kła do Klanu. Powiedziała że to JA mam się nią zajmować dopóki nie wróci do zdrowia...Wspaniały dzień!

<Ktosieł? xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz