- DARKNESS, WYTŁUMACZ MI O CO TU CHODZI DO CHOLERY!?
Wtedy pojawiła się Sandy...
- Rudzielec, okaż trochę szacunku! W końcu rozmawiasz z przywódczynią!
- Przepraszam...Ale o co w tym wszystkim chodzi?!
- No więc... - Darkness na chwilę się zawiesiła...jakby nie wiem...
Po opowiedzeniu całej historii
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wychodzi na to że przywódczyni stała się morderczynią...ale cóż...
- Ale...Dlaczego ją zabiłaś?
- To ona zabiła Nieśmiertelne Serce! - Kotka strasznie się uniosła a jej oczy płonęły z wściekłości. Stuliłem uszy. - Nie bój się Ogniste Serce...Przepraszam że się uniosłam.
Uspokoiłem się.
- Pójdę na polowanie.
Na Leśnej Scieżce
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Spotkałem starą, pręgowaną kocice...Miała kołtuny na całym futrze, poplamione brudne kły i tępe pazury. Miała też wielką bliznę na całej mordce i poszarpane uszy.
Mimo takiego wieku skoczyła na mnie i przygniotła do ziemi. Udawałem trupa.
- Młody wojownik...Ha! Łatwa zdobycz dla Cętkowanego Kła!
Wtedy tylnymi łapami ją odepchnąłem.
- Łatwa zdobycz hę? To się okaże!
Wskoczyłem jej na plecy i ugryzłem w tylną łapę. Nie mogła się ruszyć.
- Masz szczęście młody...
- Więc, Cętkowany Kle...Co robisz na terytorium Klanu Strumienia? I z jakiego pochodzisz Klanu?
- Włóczyłam się tylko...Były medyk Klanu Iskry.
- Były?
- Wygnali mnie...
- Za co?
Kocica syknęła na mnie i krzyknęła chrapliwym głosem:
- Niech cię to nie obchodzi!
- Ok ok...
Po zawleczeniu jej do obozu
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Zanikająca Gwiazdo...To jest...
- Nie kończ. Widzę że masz dla nas jeńca Klanu Iskry. I to tą którą dobrze znam. Jesteś ich medykiem, racja?
- Byłam ich medykiem...
<Darkness? Ona ma przeżyć xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz