wtorek, 21 października 2014

Od Lamparciego Ogona CD Płominnej Duszy

- Eee... A co mówiłaś o 'magicznym' ziele?
- Pff... Ale co?- odparła z uśmieszkiem.
- Nic. Jak wyglądał ten liść czy co tam?...- spytałem Bolsa.
- A wiesz co? A on miał taki... Pięć palców, o! No i zrobili skręt i... Wdychnąłem tego dużo nooo!
- O kurna! Też to brałem!- powiedziałem- Brachu! Witaj w klubie!
- To wy jesteście ćpunami!?
- No jacha! A kim mamy być!?- odparliśmy chórem.
- Normalnymi kocurami! A nie jakimiś żulami spod mostu!
- Mops?! -porozglądał się po lesie-  Gdzie ten mops?!- wrzasnął Bols- Lubię mopsy! To takie... Słodkie psiaki...- rozmarzył się.
- Ech... Dobra! Trza wracać do obozu, bo trza powiedzieć, że nowy jest.- rzekłem. Jakie poważne słowo...
~*~
Po powrocie do obozu, zobaczyliśmy Zanikającą w fatalnym stanie. Mruknęła coś, co wzięliśmy za 'tak'.
Potem przyszedł Ognik. Oznajmił, że mam... Terminatorkę! Cętkowaną Łapę czy jak jej tam...
~*~
Po ceremonii pobiegłem poszukać Bolsa i Mel.
- BOLS! MEL! Chodźcie!- krzyczałem. Wkońcu się znaleźli.
- Cooo?- powiedzieli chórem.
- Idziemy w pewne miejsce... Bols, ucieszysz się.- uśmiechnął się od ucha do ucha.
~*~
Na miejscu...
Byliśmy koło osiedla dwunogów. Wokół żółtego bloku rosła plantacja 'magicznych' ziół. Okno od domu było otwarte. To dobry znak. Właśnie wtedy palili. A potem nic nie pamiętali...
- Chodźcie do tego domku z folii!- szepnąłem.
Weszliśmy. Na środku był stół, a na nim kilka skrętów...
- Bierzcie! Nie zauważą... Raczej.
- He he... Pięć palców! Mmm... Zaciągnął się. Jedynie Mel trzymała zioło w pysku...

< MEL? XDDD A może ktoś dołączy do naszej imprezy? xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz