Podbiegłem do leśnej duszy.
- Leśna Duszo! Wszystko dobrze?
- Ja...Idę do Gwiezdnego Klanu...
- Nie możesz nas opuścić!
- Nie potrafię powstrzymać śmierci Ogniste Serce...Żegnajcie...
Wtedy ona...Odeszła...
- Leśna Duszo! Nie!
- Och nie...Druga strata medyka... - Słyszałem cichy głos przywódczyni...
- Pozdrów ode mnie Cętkowanego Listka, Leśna Duszo...
Zobaczyłem jedynie jej ducha który wzbijał się w niebo...
<Darkie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz