niedziela, 19 października 2014

Od Płomiennej Duszy CD Lamparciego Ogona

-No a jak?- Zapytałam śmiejąc się.
-Słuchaj.. A ty tak zawsze sama byłaś z tą... głupawką?
-Ym.. Nie. Mam kumpla, z którym się tu umówiłam. Był dla mnie jak brat. Chociaż... jest równie poje*any jak ja! Czekam i czekam na tego nieroba... Gdzie on się włóczy...
-Um... a jak ma na imię?
- Bols. Tak, wiem... Jego imię jest... dziwne. Jak mieszkałam z nim w mieście to była taka wódka. Czasem każe na siebie mówić Pan Tadeusz... I co gorsza... jego właściciel był ćpunem i raz zamiast wody dał mu bolsa... więc... chyba wiesz jaki był efekt... A co gorsza... jego właściciel miał obok różową farbę.. I efekt był taki, że Bols wyglądał jak kucyk pony. Ten różowy rzecz jasna..
 
-Ym... A skąd ty wiesz o tych kucykach?
- Widzieliśmy nie raz małe dwunogi jak się bawiły tymi różowymi badziewiami. I jak raz przyniosły wielkie pudło grające z bajką to właśnie ta bajka leciała. Stąd właśnie wiem o kucykach pony.
-Aha... A tam ktoś stoi.
-Bols! Siema brachu!-Krzyknęłam do kocura.
 -Siema Mela! 
-Gdzieś ty tyle czasu był? Czekam tu na ciebie dobrą godzinę!
- Oj no wiesz... Trochę pozarywać do jakiś dziuń trzeba. Pamiątek wiele po sobie chcę zostawić i przy okazji zabawę z tego i ja i kotka mamy. Ty nadal się nie skusiłaś na mój układ?
-O NIE,NIE,NIE! JA NIE JESTEM DZI*KĄ!
-Oj, szkoda... A by było fajnie... Ty chyba najdłużej się mi opierasz. Ale i tak gwarantuję, że cię kiedyś zaliczę!
Ja i Kali spojrzeliśmy na kocura dziwnym wzrokiem i o dziwo wyglądaliśmy wtedy tak samo..
 
-Masz coś z garem do dziś, co nie Bols?
-No a jak! Od kociaka! A może i nawet od poczęcia...? Ale od zawsze byłem głąbem!-Powiedział z dumą Bols.
-Właśnie widzę...-Odrzekłam kocurowi.
-Bols, a może dołączysz?-Zapytał Lamparci Ogon
-Hm.. w sumie.. Ten ćpun mnie dobija. Więc spoko, dołączę. A gdzie jest przywódca?
-Zapewne nad Mglistym Jeziorem. Na Leśnej ścieżce idź prosto i skręć w lewo. Później zza drzew wyłoni się jezioro. Pewnie tam teraz jest Zanikająca Gwiazda.
-Zanikająca....? Czy czasem to nie twoja kuzynka?
-No tak. To jest Darkness. Idź do niej a na pewno cię przyjmie.
Bols poszedł. Ja powiedziałam do Kalepo:
-Czyś ty zdurniał?! Chcesz jeszcze większego durnia w tym klanie ode mnie?!
- Czym więcej debili tym lepiej. Przynajmniej nikt nie będzie się nudził.
-Niby... Ale co do propozycji Bolsa... On ma naprawdę coś z garem albo mu dwunogi dały za dużo ich "magicznego" ziela i przez to jest taki poje*any...
-Możliwe Mady...
- To nie jest możliwe... To jest na 100% prawda....

<Kalarepo? xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz