-Tyle czasu już upłynęło... Chciałam założyć rodzinę z ukochanym. Być szczęśliwą. Jednak... nie wszystko można mieć. Coś kosztem czegoś... Po prostu jestem zagubiona w raju...
Zaczęłam śpiewać "Lost in paradise" (uznajmy, ze to co Amy mówi na początku to to co mówiła Darkie)
Dookoła mnie była noc. Czarna i gwieździsta. Nagle spostrzegłam ruch. Ktoś wszedł na drzewo. Pobiegłam za tajemniczą postacią.
-Darkness? To naprawdę ty?-Usłyszałam znajomy głos dochodzący z gałęzi wyżej. Podniosłam głowę i spostrzegłam... Moją siostrę!
-Amy! Amy, to naprawdę ty?
-Tak. Szukałam cię. I w końcu cię odnalazłam.
Zeskoczyłyśmy z drzewa i zaczęłyśmy płakać ze szczęścia. Wtuliłam się w miękką sierść bliźniaczki.
-Darkie, chcę ci przedstawić moją córkę-W tej chwili z drzewa zeszła jeszcze jedna kotka.
-Ona.. jest adoptowana. Zajęłam się nią po tym jak jej matka ją porzuciła. Wychowałam ją i teraz jest już dorosła. A tobie jak minęło życie?
-Niezbyt dobrze... Straciłam miłość życia... Mam klan ale co mi po nim... Miłości takiej jakiej doświadczyłam od Nieśmiertelnego Serca mi nikt nie da...
-Eh... Wiem coś o tym... Mój partner zginął przez zapchlone kundle...Zagryzły go na jej oczach-Powiedziała Amy ze łzami w oczach wskazując łapą swoją córkę.
-Dołączycie do klanu?
-Jasne. A macie medyka?
-Tak. A czemu pytasz?
-Dużo wiem o medycynie. Tak tylko pytam...A zastępcę medyka macie?
-Ym..Nie. Ale jak chcesz to możesz zostać zastępcą medyka. A twoja córka jak ma na imię?
-Rossa, ale często jest nazywana Cleo.
-Ok. Tak więc.. Witam w Klanie Strumienia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz