sobota, 22 listopada 2014

Od Lamparciego Ogona CD Fruwającej Wiewiórki

- Nyahahah! Nara Bols!- wydarłem się, idąc w kierunku mojej nory po rozegranej partyjce pokera i wypiciu dużej ilości przeźroczystego napoju. Szedłem chwiejnym krokiem, a obraz przed moimi oczami był rozmazany, widziałem wszystko jak przez mgłę. I dlatego właśnie zrobiłem coś głupiego. Wszedłem do mojej nory.
- MELANIE! JESTEM! Przyniosłem coś dla...- zamilczałem. W norze były dwa koty.
- O WY KURW*! WYPIERDALA* Z MOJEJ NORY! I CO TO ZA SZCZURY!?- pokazałem łapą na trzy, małe kotki leżące na poduszce z mchu.
- Lampart! To NASZA nora. Co ci w ogóle odbiło?- powiedział kocur.
- No co!? MOJA! JA ZA NIĄ PŁACĘ!
- Ale... Ale my nie płacimy za nory.- podsumowała kotka.
- Chodź, idziemy.- odparł kot, biorąc młode w pysk.
- Ej, ale czemu wychodzicie? To wasza nora!- opamiętałem się.

Zrobili oto taką minę.

< Fiefffiórka? xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz